Sposoby leczenia i numery kontaktowe

Leczenie pacjentów ze współzachorowalnością charakteryzuje się wieloma problemami, jest niezwykle wymagające w stosunku do personelu i często niewdzięczne. Pacjenci są często trudni do prowadzenia z powodu ich destrukcyjnego i agresywnego zachowania, zwłaszcza pacjenci, którzy cierpią na bardziej „dramatyczne” rodzaje zaburzeń osobowościowych, czy inną formę niezrównoważenia emocjonalnego. Opór lub niezdolność do poddania się zasadom i wymogom leczenia, takim jak na przykład przychodzenie na umówione wizyty oraz przyjmowanie leków, jest powszechne i rozczarowania jakie z tego powodu się pojawiają ulegają dalszemu pogorszeniu z powodu złych relacji osobistych. Liczba pomyślnie odbytych leczeń jest na ogół niewielka, a ilość przerwanych leczeń wysoka, co sprawia, że leczenie jest czasochłonne i kosztowne, jak również frustrujące dla personelu, który, czemu nie należy się dziwić, często doświadcza objawów niecierpliwości, tłumionej agresji i symptomów wypalenia. Brak procedur obserwacji chorego po opuszczeniu leczenia oraz późniejszej opieki prowadzi do częstych nawrotów choroby i, zarówno zaburzenia umysłowe, jak i zaburzenia wynikające z nadużywania substancji, stają się chroniczne. Z drugiej strony pacjenci mają wiele negatywnych doświadczeń z zakładami pomocy i dlatego mogą niechętnie poddawać się leczeniu.
Pomimo tej trudnej sytuacji, specjaliści ustawicznie poszukują oraz opracowują bardziej skuteczne metody. Regularne interdyscyplinarne omawianie przypadków oraz intensywna współpraca mogłyby naprawić brak wzajemnego zrozumienia wśród personelu. Podjęcie takich wysiłków dostarczy każdej osobie zainteresowanej więcej szczegółowych informacji o pacjencie i ułatwi opracowanie najlepszych praktyk czy strategii opieki. Wysoka jakość leczenia jest najważniejszym czynnikiem dla osiągnięcia pozytywnych rezultatów.
Początek

By rozpocząć leczenie, uzależniony powinien zgłosić się do jednego z państwowych punktów ambulatoryjnych oferujących pomoc w wyjściu z narkomanii. Może też skorzystać z usług ośrodków prywatnych lub udać się do placówki MONAR-u. W tych miejscach postawiona zostanie diagnoza oraz wypisane będzie skierowanie na odpowiednie leczenie.

Jeśli uzależnienie jest na tyle zaawansowane, że chory nie może już pełnić żadnych funkcji w społeczeństwie, konieczne może się okazać pobyt w placówce stacjonarnej. Czasem jednak wystarczy leczenie w warunkach ambulatoryjnych wspomagane przez uczestnictwo w różnych grupach wsparcia, w których uczestnictwo wiązać się będzie z utrzymywaniem abstynencji, w czym pomogą uzależnionemu inni chorzy.

Terapia

Leczenie uzależnionych od narkotyków można podzielić na trzy zasadnicze etapy. Są to: detoksykacja, rehabilitacja i leczenie postrehabilitacyjne. Jeśli chodzi o rodzaje terapii, można wyróżnić terapię substytucyjną, ukierunkowaną na abstynencję oraz poznawczo-behawioralną. Pierwsza polega na podawaniu choremu substancji zastępczych, które nie usuwają uzależnienia od narkotyków, ale osłabiają objawy abstynencyjne, jak „głód”, dzięki czemu u leczonego słabnie motywacja do zażywania narkotyków. Jedną z takich substancji jest metadon, substytut heroiny.

By skorzystać z drugiego rodzaju terapii, chory musi mieć bardzo silną wolę zerwania z nałogiem. Terapia ukierunkowana na abstynencję, polega bowiem na uczestnictwie w spotkaniach grup terapeutycznych, w trakcie których terapeuta buduje otwarte relacje z chorymi i uczy ich radzić sobie w życiu. By spotkania były skuteczne, konieczne jest zaangażowanie chorego i jego konsekwencja w dążeniu do celu, jakim jest abstynencja. Bez tego może zrezygnować z leczenia nawet przed upływem miesiąca. Robi tak 75% leczących się w ten sposób uzależnionych osób.

U podstaw terapii poznawczo-behawioralnej leży wiedza o związku procesu uczenia z wykształcaniem się uzależnienia. Jej celem jest nauczenie uzależnionego rozpoznawać sytuacje, które stwarzają zagrożenie sięgnięcia po narkotyk, by mógł ich unikać lub stawiać im czoła. Leczenie składa się z ok. 12 sesji rozłożonych w czasie trzech miesięcy. Po tym czasie chorzy, którzy ją ukończą, pozostają „czyści” nawet przez rok. Czasem potrzebna jest większa liczba spotkań. Terapia ta jest nastawiona na indywidualne zajmowanie się każdym pacjentem, poza tym można ją stosować równocześnie z leczeniem farmakologicznym.

Przede wszystkim – leczyć

Możliwości leczenia narkomanii jest mnóstwo. Wszystko zależy od dobrej woli uzależnionego i pomocy bliskich. Rodzaj terapii można dobrać do indywidualnych potrzeb chorego, co daje dużą skuteczność. Pamiętajmy, że w przypadku uzależnienia od narkotyków, żadna terapia nie daje gwarancji wyleczenia, tym niemniej należy ją podejmować, gdyż zignorowana choroba wyniszcza bardzo szybko.
 Historie byłych narkomanów :
Narkoman 3
"Co jest niebezpiecznego w tych spidach, ano to, że bardzo, ale to bardzo uzależniają psychicznie... Po prostu praktycznie... już pierwszy raz i jest się uzależnionym od tego. Co to znaczy uzależnionym? Uzależnieni to nie znaczy, że się będzie brało do końca życia dzień w dzień. To jest taka skaza psychiczna, która polega na tym, że receptory, które odbierają tego spida są już uczulone i tak jakby mówiąc na chłopski rozum głodne tej amfetaminy do końca życia. Nie jest to głód śmiertelny ale dosyć poważny, i... Ano cóż się dzieje, bezsenność, po tym się nie śpi, wystarczy, że człowiek przez 4 doby nie będzie spał, w jego mózgu, mózg nie tylko myśli, ale jest gruczołem dokrewnym, produkuje różnego rodzaju hormony, produkuje taką substancję endogenną, która jest identyczna z LSD. Różni się tylko ilością łańcuchów. Po prostu wiecie jak LSD działa - jest to najsilniejszy halucynogen jaki udało się wymyślić człowiekowi, no i takiemu facetowi zaczynają urealniać się rzeczy, jego największe obawy, rozczarowania i kompleksy. On to wszystko zaczyna widzieć więc to jest strach z tego powodu, a dwa taki człowiek nie wie co jest prawdą, a co nie i finisz - ostra schizofrenia. Paranoja nieodwracalna, prawda, zaburzenia, wariatkowo. Houston, centrum lotów kosmicznych. Niestety. I co dalej. Amfetamina normalnie... i w ogóle jeszcze po tych spidach występują takie zaburzenia, zauważyłem u siebie, nie wyczytałem, zauważyłem u siebie... No więc ja... dochodzi do takich automatycznych czynności, wygniatanie sobie syfów na twarzy kwestia 8 godzin, do samego mięsa. Wołasz o 4 nad ranem. Ja się doszukiwałem drzazg w swoich rękach z igłą... Przeróżne rzeczy. Ja myślałem kiedyż, że skoro studiuję medycynę, znam dokładnie mechanizmy, budowę, ale perfekt prawda, tą heroinę to jakim cudem ona będzie mną kierowała, prawda? Zabiła mnie moja własna pewność siebie, pycha.
Narkoman 2 (19-latek z Poznania)
"Trudno mi rozmawiać o nałogu, bo jeszcze w nim siedzę, ale nie lubię nazywać się narkomanem. (...)
Od czasu do czasu brałem amfę jak musiałem udowodnić w szkole, że się uczę. Zawalałem lekcje. Na maturę w ogóle nie poszedłem. Trafiłem na detoks. Ośrodka nie wytrzymałem. Uciekłem, a na drugi dzień byłem po staremu ugotowany. Muszę tam wrócić, bo nadal od czasu do czasu biorę. Teraz jestem w zawieszeniu. Nie wiem co będzie dalej."

Stowarzyszenia :
http://www.monar.org/co-robimy/leczymy-osoby-uzaleznione-od-narkotykow
http://www.osrodekoaza.pl/
http://www.psychologdodomu.pl/uzaleznienia.html
http://www.psychologdodomu.pl/uzaleznienia.html